- Alternatywny metalowy zespół Egypt Central powstał 2 października 2002 roku w rodzinnym mieście Memphis w stanie Tennessee, zapożyczając swoją nazwę od jednej z najtrudniejszych dróg biegnących przez miasto. Po ośmiu koncertach przyciągnęli uwagę byłego dyrektora generalnego Lava Records, Jasona Floma, który zaoferował zespołowi kontrakt płytowy. Ich debiutancki album został nagrany z producentem Joshem Abrahamem w Los Angeles. Ten Alicja w Krainie Czarów piosenką odniesienia jest utwór tytułowy i główny singiel z ich drugiej płyty.
- Egypt Central wyjaśnił ścieżkę do Hałas : 'Piosenka 'White Rabbit' to cały zabutelkowany niepokój lat złego związku, który w końcu się wylewa. Ta osoba zagrzebała się w życiu i próbowała nas zjeść od środka. Nie pozwoliliśmy na to stało się i triumfalnie odeszło od tego związku. Piosenka jest odzwierciedleniem tej podróży, ale stała się o wiele więcej.
Zespół dodał, że również postrzega tę piosenkę jako swego rodzaju okrzyk motywacyjny, mówiąc: „Biały Królik służy jako metafora dla każdego lub czegokolwiek, kto próbuje stanąć na drodze naszych marzeń. Nie będziemy zepchnięci na bok. Zostaniemy wysłuchani.' - Gitarzysta basowy Joey Chicago opowiedział historię utworu w wywiadzie dla Antymuzyka : „Pamiętam, jak leciałem autostradą z prędkością 90 mil na godzinę i najpierw pomyślałem o tekście białego królika. Jechaliśmy szybko napędzani punkowym, optymistycznym instrumentalnym demo, które niedawno nagraliśmy. Kierowaliśmy się z Memphis w stanie Tennessee do McGehee, małe miasteczko głęboko w krajobrazie Arkansas. Mała chata, używana głównie do polowania na drogie, była otwarta do użytku poza sezonem. Została celowo zepchnięta z powrotem do lasu i otoczona gęstymi drzewami i dużymi polami uprawnymi. To było idealne miejsce, aby uciec od wszelkich rozproszeń i zacząć tworzyć naszą nową płytę. W ciągu ostatnich kilku lat tak ciężko walczyliśmy, walcząc z osobistymi i biznesowymi próbami, i byliśmy tak niespokojni, naprawdę zdesperowani, aby uzyskać szansę napisania nowego muzyki. Jednym z głównych celów nowej muzyki miała być szczerość i przejrzystość, czego naszym zdaniem brakowało wszystkim wokół nas. Zaczęliśmy dyskutować o metaforach w biznesie, których doświadczyliśmy, o pomysłach, jak pokazać tylko Jakże silne oszustwo może nastąpić, gdy tak bardzo chcesz wierzyć, że to prawda. Na początku porównywaliśmy to do piekła, bycia wepchniętym w ogień i dochodzenia do punktu, w którym nie bałeś się już bólu ognia. Stawiliśmy czoła prawie każdemu negatywnemu zwrotowi wydarzeń, jakie mógł zespół i jakoś wyszliśmy na stojąco, nie baliśmy się niczego i nigdzie nie szliśmy. Chcieliśmy przekazać ten punkt.
Mieszkaliśmy w domku przez kilka miesięcy, pijąc, pisząc i wysadzając rzeczy w ognisku. Wszystko jest częścią procesu twórczego. Mieliśmy około 50 pomysłów na piosenki i kawałki, gdy wracaliśmy do cywilizacji. Jedną z naszych ulubionych jest nasza cięższa, szybka piosenka o bramach piekieł. W nim pierwszy werset liryczny brzmiał: „Twoja magia, biały króliku, zostawiła swój napis na ścianie, podążamy za Alicją i po prostu nurkujemy w głąb dziury”. Doskonały opis tego, jak się czuliśmy. Oszustwo trwało nadal i po raz kolejny weszliśmy w głąb dziury. Poszliśmy i nagraliśmy 14 piosenek, a miesiąc po skończeniu czegoś, co uważaliśmy za skończoną płytę drugiego roku, znów mieliśmy strajk w biznesie. Straciliśmy możliwość wykorzystania którejkolwiek z piosenek, które właśnie nagraliśmy. Cała ta praca odeszła na zawsze w ręce okoliczności i nieporozumień. Byliśmy zdruzgotani, ale zdeterminowani. Odbudowaliśmy i zaczęliśmy od nowa.
Kilka miesięcy później pojechaliśmy na spotkanie ze Skiddem Millsem w Nashville na sesję pisania piosenek. Pierwsza z naszych sesji pisarskich zaplanowana na drugą, drugą płytę. Zagraliśmy wiele naszych nowych pomysłów dla Skidda, jednym z nich była piosenka zawierająca tekst białego królika. Werset ten został odrzucony na bok w ostatnich nagraniach i nadal był bardzo użytecznym i niezapisanym tekstem. Skiddowi się to podobało, my też. Piosenka White Rabbit zaczęła nabierać kształtu. Pierwotny cel piosenki zakorzenił się tak głęboko w nas wszystkich w tamtym momencie, że pod koniec pierwszych kilku nocy struktura piosenki już tam była. Chcieliśmy, aby piosenka miała zmniejszony rodzaj przerażającego, nawiedzającego, ostrzegawczego lubię to czuć i naprawdę włączyło ten pomysł do riffów i selekcji skali. Kiedy było gotowe, tak bardzo nam się spodobało, że zdecydowaliśmy się nagrać całą płytę ze Skiddem. Chemia była oczywista i naprawdę stanowiła hymn i prawdziwy punkt wyjścia dla zespołu na krawędzi nowego horyzontu.
